Kadra
Łączę pracę z tym, co kocham. W turystyce od 2008 roku. Grubo ponad 150 tygodni spędzonych w Alpach w ponad 50. różnych ośrodkach. Do tego zarządzałem łącznie 5 firmami (dwoma nadal), a SNOWEE to projekt mojego życia.
Na co dzień szef w gorącej kuchni, w sezonie uwielbiam ostudzić sobie głowę na alpejskich stokach. Wielki fan muzyki elektronicznej i podróży.
Aka Wampir; Master of disaster emerytowany proskater, swoją pasję przekazuję szkoląc na snb i windsurfingu. W alpejskich kurortach poszukuję nieprzetartych szlaków freeridowych. Z zajawki serwisant sprzętu snb/nart i amator filmowiec. Czasem przebieram się w niewidzialny strój \m/ Yo!
Świeżak w turystyce i dopiero od kilku lat na snowboardzie ale szybko nadrabiam zaległości ze Snowee. Poza górami moja największa miłość to muzyka: mam klub techno i klub nietechno, jestem DJem, promotorem, od 8 lat prowadzę swoją audycję w radio. Kocham zwierzątka, najbardziej mojego psa i cztery koty, które korzystając z okazji, z tego miejsca chciałbym pozdrowić!
Jako DJ miałem okazję zagrać w największym alpejskim klubie muzycznym Le Malaysia w Val Thorens i na najlepszym festiwalu muzyki elektronicznej w Alpach – Snowee Music Trip. Jeśli nie jeżdżę na nartach, to na pewno organizuję jakąś imprezę albo zwiedzam kluby w poszukiwaniu muzyki z pogranicza house i techno. Wielki fan barszczu z uszkami 😉
Aparat w rękach mam już od dwudziestu lat. Fotografia stała się dla mnie przepustką do świata i zajawek innych osób. Po wyprawie na Arktykę do Polskiej Stacji Polarnej Hornsund cierpię na zaawansowaną gorączkę polarną, a moim celem życiowym jest postawienie stóp na obu biegunach globu. Kocham jazdę w głębokim śniegu, ale równie dobrze czuje się na trasach pobijając swoje rekordy prędkości. Na wyjazdach zajmuję się robieniem zdjęć, stories i pomagam przy czym tylko mogę!
W zimę staram się spędzać jak najwięcej czasu na nartach, a już wczesną wiosną jak tylko wrócę z gór, przeskakuje na kite. Całe życie na zajawce.
Jeż Jeżyk Jeżewski. Jedyne statystyki jakie mnie interesują to ile dosypie i jakie tam mają przewyższenia.
Od paru lat żyję sezonami. Latem podróżuję, by żeglować, zimą przeprowadzam się w góry, by jeździć na snowboardzie. Znajomi nazywają mnie powsinogą.
Zimą narty i snowboard, a latem windsurfing i kite. Między sezonami siedzę na basenie. Z uśmiechem podchodzę do wszystkiego, a uczenie innych sprawia mi największą radość 🙂
Udało połączyć mi się dwie życiowe pasje – snowboarding z filmowaniem. Pozwala mi to jednocześnie na realizację marzeń czyli podróże, poznawanie świata, a przede wszystkim poznawanie nowych ludzi i ich historii. Od 2020 roku jestem aktywnym splitboarderem, regularnie poszerzam swoją wiedzę z zakresu zagrożenia lawinowego, którą następnie wykorzystuję w górach podczas wyboru podejść i linii zjazdów.
W wieku 3 lat ubrałam plastikowe, pomarańczowe narty, w wieku 15 porzuciłam je dla deski i tak już zostało. Zawsze chciałam zostać instruktorką snowboardu, ale dziwnym splotem zdarzeń zostałam instruktorką jogi. Teraz wracam do pierwszego planu, żeby trochę częściej oglądać Alpy. Lubię zimną wodę w Bałtyku, techno i grunge lat 90’s.