Głodny? Zamów Prywatnego Szefa Kuchni na swoim wyjeździe w Alpach! - Snowee

Głodny? Zamów Prywatnego Szefa Kuchni na swoim wyjeździe w Alpach!

Prywatny chef

Po całym dniu na stoku należy Ci się obiad na stole, a nie stanie przy garach. W Snowee jako pierwsi w branży wprowadzamy usługę prywatnego szefa kuchni!

Bigos w słoikach? Sałatka jarzynowa (została jeszcze po świętach, więc zabieraj Przemek)? Makaron z mięsem mielonym piąty dzień z rzędu? Eee… Sami w Snowee spędzamy setki dni w górach na dziesiątkach wyjazdów i wiemy, jak to wygląda. Dlatego postanowiliśmy, że w tym momencie wchodzi…

On, cały na biało. Marek. Twój prywatny szef kuchni, który wcześniej m.in. szefował restauracji we Wrocławiu, pracował w Irlandii dla Donnybrook Fair, w 5* hotelu w Hintertux czy obsługiwał fancy restauracje w norweskim Bergen albo górskiej Hytte pod lodowcem.

Jak to działa?

Na czym to polega? Ty zamawiasz usługę szefa kuchni, my co rano dostarczamy Ci do pokoju pożywne śniadanie a po stoku pyszną obiadokolację. Nie stoisz przy garach, nie pełnisz dyżuru w kuchni i nie wydajesz fortuny w restauracjach, które akurat są zamknięte z powodu czterdziestej czwartej fali

Lubię wszystkie kuchnie świata, dlatego moim gościom serwuję właściwie wszystko – od pad thaia i ramenu, przez policzki wołowe aż po uwielbianego w niemieckojęzycznych Alpach wienerschnitzla – mówi Marek Schmidt, nasz chef. – Na naszych wyjazdach klienci ze szczególnym entuzjazmem podchodzą do kolacji regionalnej, podczas której serwuje się im klasyczne potrawy kuchni alpejskiej, tj. fondue i raclette’a z piklami, długodojrzewającą szynką i winem. Na to też możemy się umówić.

Co istotne, kuchnia jest dopasowywana pod indywidualne preferencje klientów. Oczywiście serwujemy posiłki także w wersjach dla wegan i wegetarian.

Najważniejsze: musi być sycące. Wydatek energetyczny na stoku jest spory, więc jedzenie musi uzupełniać kalorie. – Sam stoję na nartach od kiedy pamiętam, zresztą nawet gotowanie udaje mi się łączyć z szybkimi wypadami na kilka zjazdów – mówi Szmitu. – Po deskach do apartamentów wracamy wymęczeni, szczęśliwi i… głodni. Jeszcze lepiej jest uzupełnić kalorie nie byle czym (chociaż sam lubię spaghetti bolognese), tylko wartościowym posiłkiem, który w dodatku dobrze komponuje się na talerzu. No i oczywiście na instagramie, koniecznie z okolicznym szczytem górskim w tle.

Jak zamówić?

Opcja prywatnego szefa kuchni jest dostępna na naszych wyjazdach w La Tzoumaz (Verbier) oraz niektórych wyjazdach do Francji za cenę 1000 zł. Zainteresowany? Wystarczy, że napiszesz mejla na chef@snowee.pl.

To co? Let’s cook it!

Zobacz także: